Czasem zabiera cenne minuty
nie dając chwili wytchnienia
Głuchą ciszą straszy
w samotności
Słońcem noc praży
a księżyc dzień oświetla
Końcem końców
zbiera plon
już nigdy nie wracając
sobota, lipca 28, 2007
piątek, lipca 27, 2007
"Miłość" i wielkie wejście.
Wodnym szlakiem
podążasz za Nią
nieustannie
Tracisz ją z oczu
i znów się pojawia
jak wschód i zachód
słońca
Dotykiem pieścisz
kiedy w dłoni trzymana
a spojrzeniem całujesz
gdy wzrok ledwo sięga
Za miłością gonisz
nieprzerwanie
**
Tak. Kolejny blog.
Tym razem będzie troszkę... inny? ;)
Korzystając z okazji...
Pozdrawiam znajomych. Nieznajomych zresztą też :)
podążasz za Nią
nieustannie
Tracisz ją z oczu
i znów się pojawia
jak wschód i zachód
słońca
Dotykiem pieścisz
kiedy w dłoni trzymana
a spojrzeniem całujesz
gdy wzrok ledwo sięga
Za miłością gonisz
nieprzerwanie
**
Tak. Kolejny blog.
Tym razem będzie troszkę... inny? ;)
Korzystając z okazji...
Pozdrawiam znajomych. Nieznajomych zresztą też :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)